Zajmuje zaledwie 2% powierzchni ciała, potrzebuje ok. 20% całej energii zużywanej przez organizm, potrafi wytworzyć 10 000 połączeń w strukturach, z których jest zbudowany. To mózg – najbardziej fascynujący organ w naszym ciele.

Pomyśleliście kiedykolwiek, że każda inna część naszego ciała ma w zasadzie jednego specjalistę, który się nim zajmuje: serce – kardiologa, gardło – laryngologa, kości – ortopedę. Mózgiem lub jego bardziej efemeryczną odsłoną, czyli umysłem, zajmują się: psychiatrzy, chirurdzy, psychologowie, filozofowie, nauczyciele…

Nieomylny mózg?

Człowiek od zarania zastanawiał się skąd biorą się myśli i co to jest myślenie. Jak myśli mózg? Otóż okazuje się, że lubi myśleć na skróty, nie przepracowywać się. No, cóż, skoro i tak zużywa aż 20% energii potrzebnej dla całego organizmu, to może nawet ładnie z jego strony, że oszczędza…

W toku ewolucji i naszego własnego doświadczenia nasz mózg nauczył się poruszać w świecie, rozpoznawać i oceniać zdarzenia, których był świadkiem. To pozwala mu nowe sytuacje, podobne do tych wcześniejszych, rozpoznawać szybciej, z korzyścią dla nas. Dla naszych przodków ta umiejętność była warunkiem przeżycia: czy ten cień, który zauważyliśmy kątem oka to drapieżnik, czy sąsiad idzie oddać nasz kamień łupany? Dziś także takie szybkie rozpoznanie tzw. bodźca, czyli wrażenia odbieranego zmysłami, jest ważne, choć rzadziej zależy od tego nasze przeżycie. Najwyżej solidnie się przestraszymy, gdy jakiś Wardęga wpadnie na pomysł, by przebrać swojego psa za gigantycznego pająka i wyprowadzić go ciemną nocą na spacer po osiedlu. Jednak na co dzień mózg robi nam przysługę, że selekcjonuje za nas tę masę napływających w ułamkach sekund bodźców. Dzięki temu możemy zignorować te niepotrzebne w danej chwili i się skupić na tym, co dla nas ważne. Na tym, co chcemy zauważyć lub co musimy zauważyć.

Uwaga! Skup się!

Zauważenie to pierwszy krok do tego, by się na czymś skupić, a to z kolei jest nam potrzebne do tego, by wykonać każdą, najbardziej banalną czynność. Choć te banalne często robimy machinalnie, automatycznie i… przez to popełniamy błędy. Aby wykonać i skończyć czynność, potrzebujemy utrzymać uwagę. Aby ta czynność przyniosła nam korzyść, musimy ją ocenić, wyciągnąć wnioski, a często także powtórzyć, by nie została zapomniana.

Każdy z nas ma swoje strategie skupiania się i zapamiętywania – ja uważam się za osobę roztrzepaną i zapominalską. Lata borykania się z tym trudnym rysem mojej osobowości nauczyły mnie np. robić listy „wszystko, o czym muszę pamiętać”. Przydają się szczególnie w gorączkowych lub stresujących momentach, bo nie muszę już poświęcać czasu na przypominanie sobie co miałam zrobić. Mogę skupić się na odhaczaniu wykonanych zadań 😉 Ciekawa jestem jakie są Wasze strategie? Jeśli macie ochotę – zostawcie komentarz.

Pożywka dla nauki

Jak się domyślacie – wszystkie te kroki są składowymi elementami uczenia się. I tu pewnie część z Was przypomni sobie mozolne, szkolne wkuwanie treści, które i tak wyparowywały z głów szybciej niż byśmy chcieli. Ale tak nie musi być i nawet większą część naszego życia tak nie jest. Dzieci rodzą się z niebywałym pędem do uczenia się, robią to wytrwale i z radością, w dodatku właściwie bez nagród (jeśli nie będziemy brać pod uwagę entuzjazmu rodziny). Jako dorośli także uczymy się nowych rzeczy dobrowolnie, często z radością i pasją. Jak to jest, że czasem nauka przychodzi nam z łatwością, wręcz niezauważalnie, a czasem, mimo ogromnego wysiłku, nic nam w głowie nie zostaje?

Oczywiście dużą rolę odgrywa to, czy jest to dla nas interesujące – to oczywiste. Na ogół zdajemy sobie sprawę także z tego, że ważną rolę w uczeniu się odgrywają emocje i stan, w jakim się znajdujemy: zbytnia radość, np. w piątkowy wieczór, nie sprzyja zapamiętywaniu czegokolwiek. Po babskich spotkaniach z moimi przyjaciółkami wiele godzin zajmuje nam przypominanie sobie (najczęściej sobie nawzajem) kto co powiedział i jaki to miało związek ze sprawą. Jednak przygnębienie, smutek, stres są jeszcze większymi wrogami zapamiętywania. Podobnie jak złe odżywianie się, brak ruchu, niewysypianie się.

Co lubi mózg?

Co zatem lubi mózg? Otóż chyba to samo, co i my: nowe, ważne i ciekawe. Ale stawia nam dodatkowe warunki: oprócz wyżej zapisanych (zdrowa dieta, ruch, dobrostan) lubi, gdy wiedza jest podana w atrakcyjny sposób. W zależności od wieku co innego postrzegamy (nasz mózg postrzega) jako atrakcyjne. Dla dorosłych głównym kryterium jest użyteczność. Dla dzieci – dobra zabawa. Jednak niezależnie od wieku mózg lubi, gdy jest kolorowo, z humorem, abstrakcyjnie.

Naukowcy, np. Robin Dunbar w rewelacyjnej „Nowej historii ewolucji człowieka”, twierdzą, że to właśnie umiejętność gromadzenia i przekazywania wiedzy czyni z nas ludzi. Wiemy już bardzo dużo o tym, jak działa i co lubi nasz mózg, choć na pewno wiele jeszcze zostało do odkrycia. Dziś, w czasach, gdy tak duży nacisk jest położony na naukę, a jednocześnie zalewają nas fake newsy, to nasza zdolność uczenia się i umiejętność rozpoznania prawdziwej informacji jest szczególnie ważna. Nasz mózgu – nie poddawaj się! Z pomocą najnowszej wiedzy zdobywanie wiedzy nadal będzie nam sprawiać radość.

Na naszych warsztatach dbamy o nasze – i Wasze – mózgi. Karmimy je ciekawostkami, kolorami, nowościami… Sprawdź nasze propozycje!

Przeczytaj także: Jak się dobrze uczyć?